Antyklerykalny happening kandydatki Lewicy. Wręczyła "księdzu" kasę fiskalną
Wybory parlamentarne 2019. 1,5 mld zł za lekcje religii w szkołach, 156 mln zł za fundusz kościelny, 1,223 mld zł za dochody z tacy - paragon z takimi kwotami przedstawiła w środę Hanna Gill-Piątek. Kandydatka lewicy do Sejmu wręczyła go przed łódzką archikatedrą przebranemu za księdza mężczyźnie – informuje łódzka "Gazeta Wyborcza".
Gill-Piątek startuje z drugiego miejsca łódzkiej listy Lewicy. – Ten happening ma zwrócić uwagę na to, że bardzo duże dochody Kościoła, które wynoszą prawie 3 mld zł, nie są w ogóle opodatkowane. Lewica ma zamiar to zmienić. Tak samo jak opodatkowany jest fryzjer, tak opodatkowany powinien być ksiądz – argumentuje działaczka związana z WIosną Roberta Biedronia.
Kandydatka na posła przypomniała postulaty lewicy. To m.in. rozliczenie pedofilii w Kościele oraz zlikwidowanie funduszu kościelnego, klauzuli sumienia i przywilejów Kościoła w życiu publicznym. Przekona wyborców?